Eksperci wyjaśniają dlaczego Cristiano Ronaldo wynajął surogatkę
Cristiano Ronaldo (32 l.) jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Obecnie związany jest z klubem Real Madryt gdzie gra na pozycji napastnika i od lat zdobywa dziesiątki bramek w sezonie dla swojego klubu. Dzięki takiemu zaangażowaniu i skuteczności, klub od lat utrzymuje się w czołówce najlepszych klubów świata. Cristiano już cztery razy został wyróżniony prestiżową nagrodą dla najlepszego piłkarza w roku (w 2008, 2013, 2014 i 2016 roku). CR7 jest również reprezentantem drużyny narodowej Portugalii, z którą w zeszłym roku zdobył mistrzostwo Europy…
Cristiano w całej swojej karierze zdobył już ponad 500 bramek. Swoją karierę zaczął od mniej znaczących klubów piłkarskich, aby pierwsze sukcesy zaczął odnosić w angielskim klubie Manchester United. Wreszcie w 2009 roku CR7 trafił do Realu Madryt, gdzie stał się prawdziwą gwiazdą. Zazwyczaj Cristiano Ronaldo jest w centrum zainteresowania ze względu na swoje osiągnięcia piłkarskie, jednak teraz cały świat zwrócił na niego uwagę ze względu na wiadomości z życia prywatnego piłkarza.
Przejdź do następnej strony
Od lat wiadomo, że Cristiano Ronaldo ma trudny charakter. Nikt nie wątpi w jego talent i umiejętności na boisku, ale pewne zachowania i przyzwyczajenia sprawiają, że Cristiano, będący obiektem westchnień wielu kobiet na całym świecie jest po prostu trudnym partnerem. Do niedawna CR7 był związany z modelką rosyjskiego pochodzenia Iriną Shayk, ale na początku 2015 oku para rozstałą się. Po wielu krótkich romansach, piłkarz związał się z hiszpańską modelką Georginą Rodríguez. Ich związek kwitnie i oboje wyglądają na szczęśliwych.
W sieci od lat pojawiają się pogłoski, jakoby Cristiano Ronaldo ukrywał swoją prawdziwą orientację seksualną, a otaczając się pięknymi kobietami chce jedynie zatuszować całą sprawę. Piłkarz oczywiście nie komentuje całej sytuacji, jednak fakt, że zdecydował się na wynajęcie matki zastępczej dla swoich dzieci poważnie zastanawia jego fanów.
Przejdź do następnej strony
17 czerwca 2010 roku na świat przyszedł pierwszy syn piłkarza. Od samego początku, kiedy tylko została ogłoszona informacja o narodzinach chłopca, wszyscy zastanawiali się kto jest jego matką. Piłkarz nie odpowiadał na pytania i skomentował ją jedynie mówiąc, że jego syn w odpowiednim momencie dowie się prawdy o swojej matce. Wychowaniem chłopca zajęła się jego babcia, a matka piłkarza Maria Dolores.
Piłkarz zapewnił chłopcu wszystko, co niezbędne do prawidłowego rozwoju i szczęśliwego dzieciństwa. Spędzał z nim każdą wolną chwilę i dbał o dostarczenie odpowiedniej ilości aktywności fizycznej. Oczywiście spekulacje dotyczące tego kto jest matką chłopca nie cichły, a piłkarz nigdy nie krył chęci posiadania kolejnych dzieci. W tym roku Cristiano Junior doczekał się rodzeństwa i to podwójnie.
Przejdź do następnej strony
W ostatnim czasie, piłkarz za sprawą portali społecznościowych poinformował swoich fanów, że został ojcem bliźniąt. Dziewczynka i chłopiec dostali imiona Eva i Mateo. Piłkarz wygląda na naprawdę szczęśliwego z tego powodu. Wiadomo jednak, że matką bliźniąt nie jest partnerka Cristiano, Georgina. Najprawdopodobniej, piłkarz wynajął surogatkę, która urodziła mu dzieci.
Media na całym świecie spekulują, dlaczego Cristiano Ronaldo zdecydował się na wynajęcie matki zastępczej, zamiast założyć rodzinę ze swoją partnerką. Powodem może być fakt, że Cristiano czuje się mocno związany ze swoimi dziećmi i chce zabezpieczyć się przed sytuacją, w któej w razie rozstania partnerka odebrałaby mu prawa do dzieci.
Opinię w tej sprawie wyraziła również hiszpańska psycholog Magdalena Salamanca, która twierdzi z kolei, że Cistiano cierpi na kompleks Edypa. Co to oznacza? W skrócie można to ująć tak, że piłkarz chce wywyższyć rolę swojej matki, z którą wspólnie wychowuje swoje dzieci ponad rolę rodzica. W klasycznym przypadku osoby cierpiące na to zaburzenie chcą stworzyć swego rodzaju związek ze swoim rodzicem. A Ty co sądzisz o tych teoriach? Czy myślisz, że któraś z nich jest prawdziwa?
Źródła: Instagram-cristiano
Podobał Ci się artykuł? Odwiedź nas na Facebooku!




